Jeden krok od sensacji w Pucharze Polski
08/11/2014Uczestnictwo w meczu 1/8 Pucharu Polski na Stadionie Miejskim w Ostrowie Wielkopolskim było bardzo przyjemną chwilą.
Ładny słoneczny dzień, duża liczba widzów ok 7 tys. Moim zdaniem tak powinny prezentować się wszystkie stadiony piłkarskie podczas odbywającego się piłkarskiego święta. Ale od początku…
Puchar Polski zwany jest potocznie pucharem tysiąca drużyn, jego historia sięga sezonu 1925/26. Ta rok jest oficjalnie datą założenia. Na mecz udałem się ze znajomymi dziennikarzami z Hubertem z Sport4Fans.pl, Dominikiem z Telewizji klubowej TS Podbeskidzie BB, oraz Filipem sympatykiem łódzkiej piłki. Jadąc tam cieszyłem się że będę miał okazję zobaczyć znajomych z którymi studiowałem, jak również mieszkałem w jednym pokoju. Jeden z nich, miał biegać po boisku w wyjściowym składzie gospodarzy meczu.
Ostrovia Ostrów Wielkopolski (4 poziom, III liga) – Cracovia Kraków (1 poziom ,ekstraklasa )
29 października o 12:00 spotkały się zespoły, które mogą pochwalić się bogatymi tradycjami i historią. Kluby których barwy to biało-czerwone pasy. Jeden jest profesjonalnym klubem z ekstraklasy, drugi to amatorski klub z III ligi. Poczynania boiskowe nie pokazywały dysproporcji sportowych. Pierwsza połowa meczu przebiegła spokojnie ze wskazaniem na przyjezdny team z Krakowa z racji strzelonej bramki do szatni tj. w 44 min. W drugiej odsłonie meczu od 65 minuty szala zwycięstwa była przechylona już w stronę gospodarzy. Mieli więcej sytuacji i gdyby nie słupek i poprzeczka krakowski zespół opuszczał by Ostrów z wynikiem 3-1.A tak dortwali do dogrywki i w doliczonym czasie Zjawiński trafił 2 bramkę dla przyjezdnych Pasów i było po meczu.
Ten mecz był bardzo dobrym widowiskiem, było wiele emocji jak w dobrej produkcji kinowej. Zaczynając od smutku z powodu utraty bramki przez drużynę, a kończąc na radości po strzelonej bramce.
W trakcie meczu byłem szczęśliwy i wzruszony występem kolegi Konrada, z którym mieszkałem i dzieliłem wspólne chwile podczas studiów, a jednocześnie gdzieś tam głęboko w sercu zmartwiony z powodu urazu, który sprawił, że akcje na boisku muszę biernie podziwiać z trybuny, zamiast aktywnie na murawie. Oprócz tego, nie byłem zachwycony, że Cracovii udało się przejść dalej, według mnie nie zasłużyła na to. Podobnego zdania byli kibice w Ostrowie, komentatorzy Polsat Sport Marcin Feddek i Jacek Ziober (wychowanek ŁKSu Łódź, gracz francuskiego Montpellier oraz hiszpańskiej Osasuny, Reprezentant Kraju) oraz pewnie wielu widzów przed telewizorami. No cóż piłka w grze, a życie toczy się dalej…
zapraszam na blog Gin Lubuski